Imię: Seth
Nazwisko: Raakielson
Pseudonim: Cholera, Paskuda, Zmora, ŻyciowyBłąd, Utrapienie*
Płeć: Kobieta
Rasa: Człowiek
Wiek: 20 lat
Zawód: Artystka-malarka (trudno więc mówić tu o zawodzie)
Wygląd: Niezbyt wiele odziedziczyła po matce w ogóle, ale jeśli wziąć pod uwagę wygląd Seth, można byłoby stwierdzić, że tamta kobieta nie ma prawa być jej matką. Różnią się niemalże we wszystkim. Co jako pierwsze rzuca się w oczy? Jej wzrost. Idzie sobie spokojnie mieszkaniec Nobulusa, a tu nagle dziewucha, która przerasta wielu ludzkich mężczyzn. Gdyby tak ją zmierzyć, wyszłoby coś około 180cm wzrostu, ale nie jest to właściwie wszystko. Seth nosi TYLKO wysokie buty, przez co góruje wzrostem nad jeszcze większą ilością osób. Ma bardzo długie, szczupłe nogi. W ogóle jest bardzo szczupła. Z czystym sumieniem każdy może przyznać, że pod tym względem jest wierną kopią swojego ojca. Jako drugie zauważa się jej włosy. Gęste, długie, śliczne loki o kolorze mlecznej czekolady. Czasem nosi je rozpuszczone, innym razem wiąże na czubku głowy wysoką kitkę. Czasem zaplata z nich gruby warkocz, a jeszcze kiedy indziej plącze w ciasny kok, który zakrywa barwną chustką. Często wplata w nie masę kolorowych koralików i piórek. Ma delikatną twarz przypominającą młode słowianki. Świat ogląda dużymi, migdałowatymi oczami o barwie letniego nieba, które można było widzieć na, świętej pamięci, Ziemi. Drobny, lekko zadarty nosek i malinowe usta dodają jej tylko niewinnego wyglądu, choć wcale taka niewinna nie jest. Zazwyczaj maluje się bardzo mocno - jako artystka uważa, że musi wyglądać oryginalnie (czyżby kolejna cecha wspólna z tatuniem?). Nie ma reguły mówiącej o tym, jakiego koloru kredki do oczu lub eyelinera użyje, podobnie ma się rzecz ze wszelkimi cieniami. I to, że zazwyczaj barwi się nimi powieki, nie znaczy, że ona zrobi to samo! Ubiera się równie kolorowo, co maluje. W jej szafie mnóstwo jest kolorowych spodni i spódniczek, a także sukienek: niektóre są bardzo krótkie i wyzywające, inne eleganckie, a jeszcze inne przywodzą na myśl stroje ludowe z Ziemi. Z równym uwielbieniem nosi każde ze swoich kolorowych ubrań, bardzo odważnie dobierając kolory. Lubuje się w połączeniach szarości z tymi najbardziej wyrazistymi, rażącymi barwami.
Charakter: Można powiedzieć, że została wychowana przez ojca, bo pierwszych pięciu lat życia nie powinno się liczyć. A to wychowanie miało swój wpływ na jej charakter. Wiele cech ma jednak wspólnych z matką, co powoduje różnego rodzaju zgrzyty ojca z córką. Seth jest, przede wszystkim, egoistką. Niemal wszystko robi dla siebie, ma serdecznie gdzieś innych. Nie obchodzi ją zdanie Raakiela (a przynajmniej tak twierdzi), nikomu nie pomaga, nic od nikogo nie chce. Jest też strasznie leniwa, najchętniej nie wychodziłaby z własnego pokoju. Raczej nie ma dobrych relacji z innymi, bo po prostu się nie stara. Żyje we własnym malarskim świecie, nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że jednak przydaliby się jacyś znajomi, koledzy, przyjaciele, może nawet chłopak lub dziewczyna. Nie jest pewna czy woli układać sobie życie z przedstawicielem płci męskiej czy żeńskiej, dzięki wychowaniu przez ojca-geja nie ma absolutnie nic przeciwko homoseksualistom. Póki nie są dla niej wredni. Ale spokojnie, dla wszystkich jest wredna, jeśli ktoś jest taki dla niej. Podobnie jest w miarę przyjazna, jeśli przyjdziesz do niej z pozytywnym nastawieniem. Kocha zwierzęta, ale nie mogłaby mieć żadnego: jest bardzo nieodpowiedzialna i z pewnością zapomniałaby nakarmić pupila. Ale Seth nie jest takim złem wcielonym. Ma też dobre strony! Na przykład jest pilna i staranna, jeśli już coś robi. Niestety, nie ma talentu do nauki i chociaż chciałaby opanować choćby podstawy fizyki, astronomii czy mikrobiologii, po prostu sobie z tym nie radzi (może dlatego czasem Raakiel traci do niej cierpliwość). Ma milion pomysłów na minutę, ogromne poczucie humoru i dużo cierpliwości do innych, jeśli już nawiąże jakiś kontakt. Można jej zaufać, jeśli powierzy się jej jakiś sekret. Obietnic z reguły dotrzymuje, ale i tu są wyjątki.
Umiejętności: Można byłoby tu zażartować, że do perfekcji opanowała podnoszenie ciśnienia ojcu, a także marnowanie farb i płótna, ale bądźmy poważni.
>> telekineza - czyli zdolność do poruszania i przemieszczenia przedmiotów za pomocą siły woli. Seth odkryła ją dosyć wcześnie, dzięki czemu mogła poświęcić rozwojowi tej umiejętności wiele czasu. Znacznie poprawiła zdolność. Na spokojnie jest w stanie za pomocą woli podnieść ciężar do 80kg i przemieszczać go w promieniu 30m. Jeśli jest wściekła, jest w stanie zdziałać prawie dwa razy więcej, ale jednocześnie potrzebny jest do tego większy nakład energii; użycie telekinezy w gniewie kończy się więc skrajnym wyczerpaniem, nierzadko również krwotokami z nosa oraz bólem i zawrotami głowy. Ma nadzieję kiedyś dorównać ojcu i pracuje nad tym, czasem udaje jej się wyskoczyć poza swoje granice.
Talenty: Nie można jej odmówić talentu do malowania. Namaluje niemal wszystko, co sobie dowolna osoba zażyczy i zdecydowanie zrobi to świetnie, choć czasem zajmie jej to dużo czasu. Potrafi malować także z pamięci, wystarczy, że przyjrzy się czemuś wcześniej dostatecznie dokładnie. Dobrze radzi sobie też z językami obcymi. W ogóle zdaje się być humanistką.
Historia: Seth jest dzieckiem z trzymiesięcznego związku Raakiela z kobietą, której imienia chyba już żadne z nich nie pamięta. Dostała męskie imię, bo matka chciała podkreślić, jak bardzo nie znosi swojej córki. Co prawda, pierwsze pięć lat życia spędziła właśnie z nią, ale w dniu piątych urodzin została zaprowadzona do domu Raakiela. Matka przedstawiła ją ojcu i po prostu zostawiła, mała Seth nigdy więcej jej już nie widziała. Przez pierwsze kilka lat była cichym dzieckiem, które starało się przypodobać ojcu - wiadomo, dzieci potrzebują uczucia i świadomości, że ktoś je wspiera. W miarę jednak jak dojrzewała, jej charakter zaczął się zmieniać. Odkryła też pociąg do sztuki. Ojciec nie był raczej zadowolony widząc, że Seth lepiej trzyma w dłoni pędzel niż długopis i że zdecydowanie woli namalować okładkę książki, niż zajrzeć do środka, żeby cokolwiek przeczytać. Okazało się także, że po Raakielu odziedziczyła telekinezę, którą starannie rozwijała, choć nieraz miała ochotę rzucić to w cholerę. W pewnym momencie mogła przynajmniej zwierzyć się komuś, bo ojcu nie potrafiła przyznać się do słabości. Chłopak Raakiela był bardzo pogodną osobą, na której można było zawsze polegać i to właśnie jego za przyjaciela uznała Seth. I właściwie nic więcej nie ma: piętnaście lat po zostawieniu jej u taty, Seth nadal u niego mieszka, powodując czasem małe spory, a innym razem prowokując go do śmiechu. I, co istotne, bardzo często wymykając się mimo lenistwa z domu.
Słabości: Chociaż jest malarką, jej skóra i układ oddechowy bardzo źle reagują na opary farb. Często ma przez to zaczerwienioną, podrażnioną skórę i oczy. Podobnie jak Raakiel, nie ma zbyt dobrej odporności, co kończy się wiecznym zakatarzeniem, kichaniem i parskaniem. Na szczęście, z reguły nie łapie żadnych chorób.
Ciekawostki:
~ często żartuje sobie, że dostała męskie imię, bo tatuś lubi chłopców ~
~ tak naprawdę nie miała nazwiska, ale przybrała Raakielson; uznała, że skoro ma męskie imię, to może zostać 'synem Raakiela' ~
~ lubi imprezować ~
~ choć wie, że ojciec nie przepada za żołnierzami, na złość jemu często mówi, że sama chciałaby żołnierzem zostać ~
*- wszystkie pseudonimy nadane jej przez ojca w ciągu życia
[KP krótka, lepiej poznacie Seth w wątkach.]
] Karta postaci zaakceptowana. Życzę miłej gry. ]
OdpowiedzUsuńWieczór.
OdpowiedzUsuńNobulus-71, strefa slumsowa.
Dzielnica stylizowana na styl japoński. Była to okolica całkiem ohydna. Może i Nobulus, lecz wszelkie ściany i farba na nich powinna zostać już dawno odrestaurowana. A fakt, że budownictwo robiono w tych miejscach podobnie, co na byłem planecie Ziemia, widok był iście ohydny. Jednakże spotykało to i swoich rówieśników. Nie było tam zbyt wiele kamer sieciowców, a jak jakaś się pojawiła, czy to kamera lub dronka, została w porę zniszczona. Webowcy nie mieli tutaj zbyt wielkich wpływów. Za to mafia i koncerny narkotykowe, tworzące "Syrenie Łzy" już owszem. Brak dowodów, działanie po cichu i rozprzestrzenianie się na coraz szersze dzielnice, nie pomagały rządowi w działaniu. Chciał ich skasować, zważywszy na to, że Syrenie Łzy zwiększały tężyznę fizyczną, umysł, zwinność i wszelkie odczucia na parę godzin. Posiadały jednak zbyt wielkie wady, by Biuro Webu mogło zalegalizować tego typu narkotyk. Rozpoczęła się walka z Syrenami.
Koleżanka Seth, dość popularna, ładna, ubierająca się żywiołowo, czasem zbyt na pokaz, aktualnie prowadziła ją w stronę właśnie takowej strefy. W szkołach znana była jako miła dziewczynka, podczas gdy w rzeczywistości wyrywała się z domu po to, by potańczyć na róże w jednym z okolicznych spelun i barków spod ciemnej gwiazdy. "Ciemna Gwiazda", klub ze średniej jakości striptizem, mocnymi drinami, dyskoteką by mniej zamożni i bardziej naładowani mogli potuptać nogą i dilerami. Ci ostatni najbardziej interesowali koleżanką o imieniu Amanda. Była tam kilka razy, wzięła też raz niebieski proszek i od tamtego czasu postanowiła bywać częściej. Był to dopiero początek jej zabaw, dlatego też nie wyglądała jak ćpunka.
Złapała Seth silnie za rękę, będąc blisko klubu, aż w końcu weszła, omijając bramkarza który tylko zaszczycił ją wzrokiem.
- Seth! Chodź! Kupimy sobie drinki! - powiedziała głośno, przebijając się przez elektroniczne dźwięki muzyki, którzy niejednokrotnie nazywali to napierdalaniem wiertarki o 4 nad ranem, albo w nocy, zależy jak kto patrzy. Amanda wypuściła Seth i pobiegła do baru, za którym w sumie nikt nie siedział. Uśmiechnęła się do barmana,a ten od razu dał jej drinki. Następnie dziewczyna wyciągnęła narko-worek i czekając na Seth, położyła go przy jej napitku.
- Po tym jest odjazdowa zabawa... Tutaj się tym handluje, ale ja zdobyłam to za darmo... zabawimy się...
~Nolan
Dziewczyna na pytanie związane z niebieskim proszkiem aż się lekko zaśmiała. Ale trwało to krótko. Uśmiechnęła się przyjaźnie do Seth, spoglądając następnie na woreczek z niebieskim proszkiem.
OdpowiedzUsuń- To są jedyne w swoim rodzaju, nielegalne narkotyki, ale najlepsze... Pomyśl... Uczucie dotyku... potrojona przyjemność! Coś fantastycznego - mówiła podekscytowana, wyciągając narkoworeczek z kieszeni. Nasypała sobie nieco na ręce i wciągnęła nosem w jedną dziurkę, zatykając drugą palcem. Następnie schowała swój woreczek i rozciągnęła się. Jej oczy błysnęły niebieskawym kolorem. Dziewczyna wyglądała, jakby otrzymała solidną dawkę energii. Następnie Amanda wzięła do ręki alkohol i lutnęła w gardziel, zerując. Rozejrzała się dookoła z miną, w której widać było zalążki pożądliwości. Już było wiadome, na co Amanda dzisiejszej nocy będzie się czaiła.
- Hej... Seth... Ja muszę to wykorzystać... Będę w toalecie, umówiłam się... Piękny mężczyzna, blond włosy, błękitne oczyska, umięśniony. Chce "to" poczuć w pełni! - prawie krzyknęła z podekscytowania. Nagle machnęła głową w stronę pewnego mężczyzny. Był umięśniony i wysoki, na oko 190 centymetrów, jak nie więcej. Włosy smoliste, oczyska czerwone. Trupioblady, z blizną na lewej brwi, która dodawała mu uroku. Przystojny, zadbany i nawet ubrany nie szczególnie źle, gdyż w czarną, rozpinaną bluzę, pod którą nosił bokserkę oraz w czarne bojówki z dodatkiem dziwnego obuwia. Widać, że te akurat należało do technologicznych gadżetów. W każdym razie, mężczyzna bawił się chyba dobrze, nie licząc jego neutralnej miny.
- Podejdź do niego... pewnie ma taką kiepską przez brak partnerki... może wyrwiesz kogoś! - powiedziała i szybko odeszła od swej koleżanki. Mężczyzna, którego wskazała, dalej tańczył. Był dość blisko, zaledwie kilka metrów.
~Nolan